Translate

wtorek, 29 kwietnia 2014

Pepi-Tunic !!! formation.

:)

Nie ma jak nie spać pół nocy, bo męczy Cię wena i przychodzą Ci na myśl milion pomysłów na raz... eh a potem z opuchniętymi oczami otwierasz drzwi świadkom Jehowy o 9 rano... Life is Life nananana!!

Ta tkanina leżała spory czas w mojej szafie i nigdy nie wiedziałam co z niej uszyć..
Dziś się wzięłam w garść i zaczęłam tworzyć.. Bez rysunków.. bez szkiców.. wzięłam pierwszy lepszy wykrój.


Z kimonowego kroju na sweterek wymodelowałam górną część przodu i tyłu tuniki.

Dolną część tuniki wykroiłam jako asymetryczną spódnicę z jednym szwem. podwinęłam dolną krawędź i przestebnowałam ;)

Z resztek wykroiłam szybki i podłużny, prosty kołnierz.

Gdy wszystko ładnie połączymy, należy rozprasować szew.


Najgorzej prasuje się dolne części rękawów ( czy mankietów). Gdy nie ma się tak super urządzenia jak rękawnik to trzeba sobie jakoś radzić. Ja do rozprasowania tej części używam opakowania do moich okularów... ale równie dobrze, może to być pilot do TV, kubek bez ucha, nie wiem...plastikowa rura..


Dobrze jest też przestębnować na wierzchu krawędzie - kiedy wszywamy kołnierz.

Wystarczy połączyć obie części tuniki i wszyć gumkę w krawędź.




!!!!!END!!!!!

Trochę procesu, żeby nie było, że to nie ja szyłam BITCHES!!!!

------------------------------------------------------------------------------------------------------

<3 MY NEW LOVELY BABIES <3




love <3

piątek, 25 kwietnia 2014

Just color your Dress !!!!! Challenge.

;)

Chyba nie jedna kobieta ma taki problem kiedy znajdujesz fajną rzecz..ubranie.. ale kolor ci nie odpowiada, bo za jasny, za ciemny.. nie pasuje do cery..
 I'M WITH YOU, SIS!!!!
Kupiłam sukienkę bawełnianą w odcieniu żółci.. na zdjęciu wygląda bardziej kremowo ale wierzcie mi.. gorzej na live...

Anyway.. nie załamałam się szczególnie bo wiem jak na to zaradzić ^^
Kupiłam w pasmanterii barwnik do tkanin - w kolorze granatowym ;)


Na odwrocie saszetki podano sposób użycia...jednak trzeba ugotować, więc nie sugerujcie się napisem na przodzie opakowania ;)

DZIAŁAMY!!!!!

Potrzeba nam :
- duży garnek ( metalowy, tytanowy -  nie ceramiczny bo się zafarbuje), taki by pomieścił daną ilość materiału


Na poczatku jednak napełniamy garnek wodą ( tak by tkanina mogłaby się swobodnie zanurzyć) i podgrzewamy, aż zacznie się gotować.



Dosypujemy zawartość saszetki oraz wkładamy ciuch ( tkaninę), którą chcemy zafarbować.


Gotujemy z około 30 minut...odstawiamy garnek z zanurzonym ubraniem do ostygnięcia..

Przy wyciaganiu zafarbowanej tkaniny, dobrze by było ubrać rękawiczki ochronne. I przygotować małe wiaderko. 
Ubranie wyciągnąć z garnka i przenieść do wiaderka. 
Opłukiwać ubranie do takiego stopnia, kiedy woda będzie bezbarwna..
Powiesić na wieszaku i odstawić do wyschnięcia.

OTO EFEKT


Kolor jest lepszy od poprzedniego... wygląda trochę jakby była szyta z dzinsu :D
Nitki nadal pozostały białe - pewnie sa z poliestru ;).

I jak się podoba?

love <3




czwartek, 24 kwietnia 2014

My 2 years with Drag Race !!!!

;)

Oh god.. jak to przeleciało... 2 lata temu zobaczyłam w telewizji jeden z odcinków Drag Race.
Na poczatku pomyślałam : WTF??? xD Serio... ale dotrwałam do końca...i ktoregoś dnia znowu zobaczyłam kolejny odcinek.. i stwierdziłam, że : OMG.. ale to super :D

No i się zaczęło...
szukanie po internetach...wszelkie informacje.. jaranie się wyglądem Ru...słuchanie muzyki Drag oraz całej dyskografii RuPaul...filmy.. wynajdywanie całych serii jedna po drugiej...Untucked... tutoriale na Youtube...twitter/tumblr..oraz własny dodatkowy blog o Drag Queen...i tak jest do teraz...
Już 6 sezon a mi nadal się to nie znudziło.. z roku na rok bardziej mnie to jara i fascynuje.. marzę o tym by ich poznać...lub chociaż zobaczyć.. być obok..lub współpracować z Drag Queen...szyć dla nich stroje.. ubierać do clubów..do teledysków itp..

Ale wracając do serii Drag Race... Zaczęłam od 3 sezonu..ale tuż po nim wróciłam do wcześniejszych i śledziłam kolejne..Tyle inspiracji...kolorów...śmiesznych sytuacji, które zawsze poprawiały mi zjebany humor..nowe ciekawe słowa...fascynacja tym, że można spotkać aż tak utalentowane osoby.. no i co z tego, że to faceci przebierający się za kobiety.. to ich pasja..miłość...sztuka..wyrażanie siebie.
Niby głupiutki programik o Drag Queen ale wyciagnęłam z niego mnóstwo inspiracji oraz wnosków na swój temat.. wiem kim chcę być i co robić w życiu.. Niestety Drag nie będę..ale to nic.. jest przecież tyle możliwości...
Nabrałam więcej nadziei oraz sympatii i miłości do bliźnich.. jak to Ru zawsze mówiła na końcu odcinka :

Skoro oni są sobą i się tego nie wstydzą to czemu ja powinnam chować przed ludźmi moje prawdziwe Ja?
Coming out of Hiding... ta piosenka dodaje mi zawsze siły do działania.. nie boję się krytyk innych.. ona jest najmniej ważna.. This is my Time.. This is my Shoot!!!! Nie patrzę na to co ludzie myślą o moim wyglądzie, bi-lifie, tym co robię ze swoim życiem i jak traktuję innych..co powinnam a czego nie..
Ale nie tylko.. piosenki innych drag zawsze sprawiają, że mam uśmiech na twarzy.. dystans do siebie to podstawa..a zrobić przeróbkę Girl on Fire and Boy is a Bottom to trzeba być nieźle pozytywnie zrytym :D 

Wiekszość z Was pewnie uważa, że to co piszę to szaleństwo i jestem popierdolona.. YAASSS HONEY I'M BITCH !!!!Remember.. No T.. No Shade !!!

i'm gonnaaaa drinkin and watchinnn bitchinnn !!!!

Just go out and be F.A.B !!!!!

love <3

wtorek, 22 kwietnia 2014

Dress ---> Skirt !!

;)

Po świętach.. najedzona jak świnia.. dlatego by trochę się rozruszać i spalić co nie co udałam się rano na zakupy...
Kupiłam ładną sukienkę z Asos..


 Wszystko ok tylko jednak taki fason mi nie pasuje...góra sukienki odkrywa większość moich kompleksów..
Wzięłam ją po to by ją przerobić na spódniczkę ;) to jedyne dobre wyjście..


To nie jest trudne.. Wystarczy obciąć ramiączka przyszyte do paska..jednak trzeba uważać przy szwie..by go nie przeciąć. I done... ale ja stwierdziłam, że to nie wszystko i dodam jeszcze jeden deal...
Odcięte ramioczką wykorzystam do "udekorowania" spódniczki by wyglądała trochę wyjątkowo i inaczej ;)


Wszystko wykonane ręcznie i z dużą precyzją...Trzeba trochę uważać by nie rozerwać materiału (szyfon).


Odcinamy ramiączka...zachowujemy sznureczki które były tam doczepione.

Fastrygujemy zwinięte krawędzie ramiączek.

Odcinamy postrzępioną krawędź, podwijamy i fastrygujemy.

Marszczymy szerszą krawędź ramiączka za pomocą fastrygi ( z pojedyńczej nitki).

Na przodzie, ok. 2,5 cm od szwu bocznego przyczepiamy szerszą część ramiączka i przyszywamy.
Sukienka była podszyta podszewką...dlatego dobrze by było ją ominąć przy tej czynności..bo jak się złączy w czasie wszywania ramiączka to zacznie się podwijać i źle układać.
Z tyłu, przyszywamy w odległości 5cm od lini bocznej.


Sznureczki związujemy w kokardę.

I przyszywamy na tylną część spódniczki w miejscach przyszycia ramiączek.


DONE !!
you like it??

Jutro farbowanie !!!

love <3

wtorek, 15 kwietnia 2014

Fun with Lashess!!!! ( pics and MOVIE)

;)
LASHES LASHES LAASHESS !!!!! <3

Jakbym miała trochę więcej miejsca w szafkach to bym na pewno przeznaczyła na własną kolekcję sztucznych rzęs.. KOCHAM JE !!!
Dlatego postanowiłam zbierać owe cudeńka :D nosić je.. make a street-runway on life.. and be FABULOUS!!!
Na razie mam 2 pary..miałam tego więcej ale kilka z nich się już nie nadawały do użytku.. były pogniecione i połamane ;)
Ale obiecuję się o nie troszczyć jak o swoje dzieci !!!

Tak apropos ostatniej sesji z niebieskimi włosami i rzęsami jak pióra ptaków...Sporo osób pytało mnie jakie jest użytkowanie takich rzęs, jak sie je nosi, czy nie są ciężkie i jak to ogólnie wygląda w praktyce..
Warto wspomnieć.. tak na początek.. te rzęst miały być krótsze i mniejsze.. tak podawali na stronie allegro.. ale okazały się gigantyczne.. Shoko nieco je podcieła i nadała dobrego kształtu.
Co do ciężaru..aż tak wielkiego nie ma.. chociaż bałam się, że nie otworzę oka xD.. swobodnie je się nosi..prawie ich nie czułam jak przy standardowych rzęsach... jednak.. miałam czasami lekkie trudności z rozszerzeniem oka.. w sensie otworzenie do maximum w trakcie pozowania by było widać że mam oczy xD..bo końcówki rzęs drapały/łaskotały mi brwi... YASSS...xDDD ale to wszystko by wyglądać FAB!!!
Dziś postanowiłam pokazać Wam kilka zdjęć oraz krótki FILMIK !! ( tak filmik xDDD ) jak owe rzęsy się zachowują na oczach..i jak wyglądają jeśli przykleimy je na dolną czy górną powiekę.
ENJOYY!!!









I OBIECANY FILMIK !!! MY FIRST TIME !!!



Do you like it?!!

love <3

piątek, 11 kwietnia 2014

Quick dress ... new hair ... and Dotto Session ;)

;)

Ostatnie dni/tygodnie były całkiem inspirujące.. co chwilę coś się działo.. i dobrze. ma się dziać i oby tak dalej.
Może zacznę od tej najwcześniejszej czyli od dziś.
Parę dni temu kupiłam ciekawą tkaninę... drukowany chiffon (czyt. szyfon) w czarno-białe mazy.. bardzo fajna, delikatna i zwiewna tkaninka ;) nic tylko ją udrapować na jakąś sukienkę .. rozebrałam swojego manekina ( xD don't make a rape face) i zaczęłam kombinować... niecałe 2 minuty i.. skończone xD. Albo sukienki mi całkiem nie leżą i tylko takie potrafie upinać albo to mój ulubiony fason..no nić upiełam jak upięłam.. to jest prosta rzecz..gorzej z uszyciem GURLLL... no spoko teraz rozkmiń to :D Można ręcznie ( tak by nie przeszyć też manekina bo on też jest z materiału) podszyć drapowania ..potem jakoś ściągnąć go z manekina i już zająć się zamkiem z tyłu...lub.. ( pytając mamę o pomysł)..uszyć - lub kupić w lumpeksie - sukienkę podstawową ( bez rękawów lub na ramiączkach) z elastanu lub dzerseju i na to przyszyć szyfonowy wierzch. Zobaczymy.. spróbuję to bardziej dopracować ;) ohh to będzie moja druga próba z sukienką..oby się udało :D
Oto ona :



W tamtym tygodniu poddałam się metamorfozie fryzjerskiej :D
OH YAAASS GURLLL...
Uczyniła to bardzo dobrze Wam znana Ivonne, która pozowała do ostatniej wiosennej sesji :D 
Byłam jej pierwszą ofiarą...nic nie bolało.. wręcz przeciwnie.. czułam się dobrze i zrelaksowana.. do tego efekt jej pracy wyszedł znakomicie.. MAM DWA KOLORY NA GŁOWIE.. prawie jak Ruki z The Gazette :D lub postać z anime xDD


Zapraszam na bloga Ivonne gdzie jest opisana cała metamorfoza ;)


Am I look like Ruki???? hmmmmmm.....close enough xDDD

Ostatnio też odbyła się sesja zdjęciowa z Anią i moją Shoko, która wypieściła moją twarz i made me more Fabulous !!!! Zdjęcia zostały cyknięte w Tarnowskich Górach..tym razem rano i w innych miejscach.. nawet w lekko ekstremalnych i nie mam tu na myśli pagórków czy uskoków...a w.. Szkole :D jeszcze w tej, w której uczyłyśmy się razem z Anią :D za zgodą dyrektora, który był lekko zdziwiony naszą propozycją ( i moim dziwnym wyglądem) Ania strzeliła kilka ujęć na korytarzu i na naszych starych schodach i oknie na którym tak często się siedziało na przerwie czy w trakcie lekcji ( ale ciiiii...)..ah super było xD

Pełną sesję możecie zobaczyć na mojej stronie oraz od Ani :)




Tego wszystkiego mi było trzeba bo ostatnio czułam się nieswojo.. nigdy więcej takich przeczuć.. ;)

love <3