Why so serious ? People ?
Ludzie są jacy są.. przychodzą i odchodzą..ale czy o nich nadal pamiętamy? Mimo żalu?
Czasmi ma się też to wrażenie, że osoby wokół Ciebie, widząc Twoje szczęście, za wszelką cenę chcą zamienić je w koszmar.. nie powiem, najgorsze uczucie ever.
Dlatego dobrze jest wiedzieć, z kim się przyjaźnimy, spotykamy. W tych czasach dobrze jest być czujnym.. mieć te oczy dookoła głowy.
Też niektóre sytuacje pozwalają nam otworzyć oczy na naszą sytuację.
Dlaczego tak się dzieje, że wtedy jest już za późno.
Warto pamiętać, że urodziliśmy się po to by walczyć o swoje godne życie i nikt nie ma prawa decydować o Twoim szczęściu /decyzjach !!! Druga osoba może Ci tylko zasugerować, która opcja jest dla Ciebie dobra ( bądź zła) ale wiedz że Twoje FINAL DECISION należy do Ciebie. Nikt też nie ma prawa stwaiać Ci ultimatum. Nie pozwalaj na to !!!
Ty jesteś Panem swego życia i świata. I nie, to nie egoizm. To wytrwałość.
your life - your decisions
Decydujesz kim jesteś ... kim chcesz być.. z kim chcesz żyć..
Jesteś gejem/bi/trans ? OK !!
Chcesz żyć tak jak sobie wymyśliłeś? OK!!
Kochasz kogos innego ? OK !!!
Chcesz przekłuć sobie tyłek? OK!!
To co o Tobie mówią inni to tylko ICH zdanie... nie zawsze musi się zgadzać z Twoim..ale akceptujemy to /tolerujemy. Ale krytyka to co innego.. nie każdemu się należy.
Warto jest również odróżnić krytykę od rady. Użycie odpowiednich słów może to wywnoskować.
Ludziom też trudno jest się godzić z pewnymi sytuacjami... czy też ze zmianami ! Do niektórych cała ta sytuacja dociera dopiero po czasie..dlatego nigdy nie dają za wygraną i walczą z głupimi myślami, starymi nawykami... tak też by nie skrzywdzić innych.
So people !!!! be more tolerant !!!!!!
love <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie jestem specem od tego typu rzeczy, ale szczerze zainspirowałaś mnie, żeby się nad tym głębiej zastanowić. Wydaje mi się, że takie zachowanie bliższych lub dalszych znajomych/ przyjaciół może być spowodowane relacjami na jakie przystajemy na samym początku znajomości np.:
OdpowiedzUsuńJedna osoba jest spokojna i zamknięta, a druga szalona i otwarta na nowe znajomości.
Ta spokojna robi się przy tej drugiej bardziej otwarta i robi rzeczy które by sama nigdy nie zrobiła, a ta druga zaś otrzymuje np. spokojne i poważne rozmowy kiedy tego potrzebuje. Po prostu przy tej pierwszej osobie może się czasem wyciszyć. W tym momencie następuje, jak to nazywam dopełnienie osobowości i to jest zdrowy układ. Jeśli w tym układzie cokolwiek by się zmieniło to sama tolerancja i akceptacja samych siebie nie dopuszcza do zazdrości, a co więcej jeszcze pomagają sobie nawzajem.
Ze skrajnego przykładu (strasznie upraszczając) może być tak że: ta szalona może mieć tą spokojną osobę jako podnóżka, która będzie zawsze obok, będzie wypełniała jej polecenia i zawsze będzie łechtać jej ego. Natomiast ta spokojna ma po prostu idola którego wielbi i może być w cieniu tej popularnej osoby, ale wie że jest lubiana(może tak przynajmniej myśleć) i jest w centrum uwagi. Wtedy to nie jest zdrowe i każda z tych osób ma jakieś kompleksy. Jeśli któraś z tych osób zaczyna myśleć inaczej i wyłamywać się z reguł wcześniej ustalonych to już mogą być spięcia i żal. Wtedy wchodzi w grę zazdrość i strach.
Kolejna sprawą jest same usposobienie Polaków. I tu popuszczę ciut emocji... No ku*wa mać, ja p***dole! Wszechogarniająca zazdrość, nienawiść i wścibstwo Polaków jest chora. I to też może być przyczyną! Coś w rodzaju: "Kocham Cię/ lubię Cię, ale nie waż mieć lepiej niż ja!" - bo wtedy będzie się czuł gorzej, bo Ty coś osiągniesz, a ja nie! A nie bardzo chce mi się to zmieniać bo stagnacja jest fajna i bezpieczna!
Takie moje przemyślenia o...
Myśl,ę, zę coś w tym jest.. Te dwa rodzaje osobowości sa mi trochę znane i dokladnie jak piszesz- tak to działa..i raczej nic sie nie da zrobic z naszej strony.. Te osoby muszą chyba same dojśc do pewnych wniosków i jakoś poprawić tą sytuację..
OdpowiedzUsuńA co do Polaków, no niestety jesteśmy chyba jeszcze zbyt zacofanym krajem na cokolwiek do zrozumienia ^^ mam nadzieję, że kiedys się opamietamy z tej chorej rzeczywistości